czwartek, 22 maja 2014

Przepraszam

Chciałabym napisac po prostu przepraszam, ale wiem, ze należą Wam się wyjaśnienia, dlaczego tak długo mnie nie było. Więc od początku. Ostatnie dwa tygodnie to była jakaś masakra. Byłam tak zakręcona, gdyż w sobotę szłam na wesela, a kilka dni przed tym dniem nie miałam nawet sukienki. To była walka z czasem. Dodatkowo musiałam ogarniac szkołę, a teraz wiadomo jak to jest. Wszyscy cisną, bo zbliża się konicec roku szkolnego. Na dodatek jestem w ostatniej klasie gimnazjum. Wybór szkoły.. Jeszcze się nie zdecydowałam. Zastanawiam się nad profilem z polski i biologią, ale nie wiem czy bym się nadawała. Jeżeli chcecie mi doradzic, to piszcie w komentarzach. 

Umówmy się tak, że jak znajdę wolny czas to wstawię dłuuuuugą notkę, aby Wam wynagrodzic. Co Wy na to? :) Czekam na Waszą odpowiedź w komentarzach.

Przepraszam ;(


To jeszcze ode mnie jedna informacja. Otóż Pati zepsuł się komputer. Nie wiem kiedy będzie już do użytku i niestety to działa na naszą niekorzyść bo prawdopodobnie przedłuży czas kiedy nie ma notki. Tą wstawiam ja z tego co udało jej się zapisać zanim się zepsuł. No to chyba tyle ;D

Jacksonka z  one-life-is-one-chance.blogspot.com 
Ps. Sorki siostrzyczko za samoreklamę ;*

czwartek, 1 maja 2014

"My life"


- Aniu, proszę przestań już skakać z tej radości. Ludzie się na nas dziwnie patrzą. – marudziła rodzicielka, która była wręcz zażenowana zachowaniem swojej córki.
- Mamuś, wygrałam ten konkurs. To tak, jakbym zdobyła medal olimpijski. Ciesz się też ze mną. – przytuliła ją najmocniej, jak potrafiła.
- Też się cieszę, ale boję się, że nie odnajdziesz się w nowym kraju. – na jej twarzy pojawiło się zmartwienie.
- Przecież moim opiekunem ma być sam Stevie Wonder. Nic mi nie grozi.
- A jak..
- A jak mi się nie spodoba, to wrócę. – przerwała swojej przedmówczyni. Po tej rozmowie obydwie szczęśliwe ruszyły szukać nowych ciuszków. Zakupy okazały się bardzo owocne. Każda z nich  niosła kilka ogromnych toreb z rzeczami dla Ani. Gdy już miały wychodzić dziewczyna zatrzymała się przy sklepie muzycznym. Na wystawie zobaczyła nową płytę The Jacksons o tym samym tytule.
- Mamo, mamo. Kup mi ją proszę.
- Czasami zachowujesz się, jak małe dziecko. Rozumiem, że z pierwszej swojej pensji oddasz mi pieniądze?
- No jasne.
- W takim razie… Chodźmy.
- Dziękuję. – pocałowała mamę w policzek.
Po wyjściu ze sklepu muzycznego kierowały się prosto do ich domu. Przez całą drogę Ania opowiadała swojej mamie, jak ważny był i jest dla niej ten konkurs. Marzyła, co może wydarzyć się w przyszłości. Jej plany były dość odważne, ale wiedziała, że nigdy nie może się poddawać. Gdy wróciły do domu, jedyny mężczyzna w tej rodzinie nadal siedział na kanapie i wpatrywał się w to zdjęcie.
- Paweł, tylko mi nie mów, że płakałeś.. – spojrzała na niego.
- Zapomniałaś, że tata jest bardzo wrażliwym mężczyzną?
- Ten szczegół trochę mi umknął. – po tych słowach obie wybuchły śmiechem.
- Przestańcie się ze mnie śmiać. Lepiej zacznij się pakować. – pokazał na swoją córkę – A ty jej pomóż.
- Chyba nastała obraza majestatu. – podsumowała kobieta.
Tego wieczoru, w tym domu panował niezły chaos. Wszystko musiało być spakowane, a do wyjazdu dziewczyny został tylko jeden dzień. Najbardziej denerwowali się rodzice, którzy nie byli przygotowani na tak szybki „wylot z gniazda” ich córki. Po męczącym zadaniu wszyscy bardzo szybko położyli się spać. Nawet nie mieli siły, aby umówić nadchodzący dzień. Jedynie dziewczyna poszła spać później, gdyż musiała opisać ten wspaniały i niezapomniany dzień w swoim notatniku.
 
Drogi pamiętniku!
Jak już wcześniej wspominałam wysłałam swoje nagranie na „Ogólnoświatowy Konkurs Młodych Talentów” i wiesz, co… Właśnie dzisiaj przyszły wyniki. Wygrałam! Wygrałam! Gdy otworzyłam tę kopertę, mojej radości nie było końca. Moim opiekunem w Stanach ma być sam Stevie Wonder. Uwielbiam Go! Zawsze zastanawiałam się, jaki jest prywatnie, a już niedługo będę miała okazję poznać Go osobiście. Jedyne, co mnie przeraża to długa rozłąka z rodziną. Tam nie będę nikogo znała, a na dodatek jestem bardzo nieśmiała. To wszystko wpływa na moje samopoczucie… Mam trochę stresa. A co, jeśli nie porozumiem się ze Steviem, jeżeli mnie nie polubi? A jeszcze ten lot samolotem – mój pierwszy raz. Ale trzeba myśleć pozytywnie.
Dzisiaj kupiłam nową płytę The Jacksons pt.: „The Jacksons”. Jak trzymałam ją w dłoni, wyobraziłam sobie moje płyty, trzymane w rękach przez moich fanów. Ale do tego jeszcze daleko. Raz się los do mnie uśmiechnął i raczej wątpię, żeby tak się stało jeszcze raz. No to na tyle z dzisiaj, bo już zasypiam.
Ann."
 
Ania, jak co dzień zapisała wszystko w swoim notatniku i poszła się myć. Po szybkim prysznicu położyła się do łóżka, aby spokojnie zasnąć w oczekiwaniu, co przyniesie kolejny dzień.


Witam! Przepraszam, że takie krótkie, ale notkę dodaję w wolnej chwili. Mam nadzieję, że wyrazicie swoją opinie na temat tej notki. Nawet nie wiem, czy można ją tak nazwać, bo jest taka krótka. Pozdrawiam!