- Mam po Ciebie pójść czy sama zejdziesz? – zawołał młody mężczyzna, który nerwowo pstrykał palcami.
- Już idę. Nie widzisz? – nagle otworzyły się drzwi od pięknego parterowego domu. Na schodkach stanęła dziewczyna ubrana w długą sukienkę, a jej włosy powiewały lekko na wietrze.
- Ślicznie wyglądasz. – pocałował ją w policzek. – Gotowa na wrażenia?
- A mam się bać czy raczej będzie przyjemnie? – zapytała zadziornie.
- Sama zobaczysz.- powiedział, po czym równym krokiem ruszyli przed siebie. Chłopak wiedział, gdzie zmierzać. Wszystko było dokładnie zaplanowane. Chciał, aby ta chwila była wyjątkowa. Tylko on i ona. Po kilku minutach przyjemnego spacerku i podziwiania natury dotarli na miejsce. Na ziemi leżał jasnozielony kocyk, który zgrywał się z lekko kłującymi źdźbłami traw. Na kocu stał koszyk, w którym znajdowało się ciasto truskawkowe i butelka czerwonego wina. Trochę „kameralnie”, ale wiedział, że dla nich to wystarczy. Dookoła nikogo nie było. Tylko łono natury i oni.
- Jeny… Jak tu pięknie! – rzuciła mu się na szyję – Z jakiej to okazji?
- Z takiej, że Cię bardzo kocham i jestem wdzięczny Bogu, że Ciebie spotkałem.
- Bardzo romantyczne i za to Cię uwielbiam.
Usiedli na wyznaczonym miejscu i rozpoczęli ucztę. Patrzyli sobie w oczy, prawili komplementy, wypowiadali różne zdania. Pośród nich zostało wypowiedziane jedno, które było brzemienne w skutkach.
- Aniu, dobrze wiesz. Uważam, że masz ogromny talent do śpiewania i może powinnaś coś z tym zrobić. Zapisać się do jakiegoś chóru lub wziąć udział w konkursie? – zapytał chłopak, który obejmował ją w pasie.
- A wiesz, że ostatnio szukałam takich rzeczy i znalazłam taki fajny konkurs, ale to już zostanie moją słodką tajemnicą. Nie chce nikogo zawieźć. Jeżeli by to wypaliło, to dopiero Ci powiem, co i jak. Ok? – dziewczyna zrobiła proszącą minkę, której chłopak nie potrafił się oprzeć.
- No dobrze, tylko mam nadzieję, że jak już będziesz sławna to nie zapomnisz o swoim „Jeżyku”…
- Nigdy, przenigdy. – powiedziała, po czym pocałowała go namiętnie.
Po kilku tygodniach
- Nie wierzę! To nie może być prawda! Mamo, tato!!! – krzyczała dziewczyna, biegając po całym domu.
- Co się stało?! – zapytała zaniepokojona rodzicielka.
- Wygrałam, wygrałam.
- To niemożliwe. Na pewno coś źle przeczytałaś. Pokaż mi to. – powiedział poważnym głosem jej ojciec. – A jednak. Gratuluję! Lecisz do Stanów.
- Wygrałam „Ogólnoświatowy Konkurs Młodych Talentów”. Moja piosenka zdobyła pierwszą nagrodę. To chyba sen.
- Najwyraźniej nie. Chcesz to Cię mogę uszczypnąć.
- Auć. Nie powiedziałam, że możesz. – jej ojciec zawsze najpierw robił, a później to przemyślał. Już taki typ i tego nie zmienisz. Natomiast jej matka, zupełna przeciwność. Spokojna, zorganizowana, choć czasami umie pokazać pazurki. Dodatkowo jest bardzo piękna, ale jak przystało na kobietę cały czas narzeka na swój wygląd. Z tych dwojga to bardzo udana para, wzajemnie się uzupełniają.
- Jeżeli dobrze przeczytałam to za dwa dni masz samolot do Stanów. Musisz się spakować. – napomknęła kobieta.
- Matko Święta w co ja się spakuję? Jakie rzeczy zabiorę? – dziewczyna zaczęła panikować i biegać nerwowo po pokoju.
- Spokojnie. Aniu opanuj się!!! – krzyknął jej ojciec – A wiesz, kto będzie tam twoim opiekunem?
- Nie, a to zostało napisane na tej kartce?
- Czasami się zastanawiam, czy ty umiesz czytać..
- Paweł, przestań..
- Danusiu, my tak tylko na żarty, a ty jak zwykle wszystko na poważnie.
- Tato, no powiedz wreszcie.
- Twoim opiekunem będzie sam Stevie Wonder.
- Nie wierzę! To jest niemożliwe. – w tej chwili, gdy dziewczyna się cieszyła jej ojciec podszedł do swojej żony.
- Musimy do niego zadzwonić. Tutaj jest numer.
- Zróbmy tak. Ty zadzwonisz do Wondera, a ja pójdę z nią na jakieś zakupy. Przecież ona ma tak mało rzeczy...
- A wy wykorzystacie każdą sytuację, aby wydać pieniądze. Ale niech stracę, idźcie.
- Ania!!! – zawołała kobieta i zniknęła za ścianą. Mężczyzna podszedł do szafki, na której stał telefon. Wybrał numer i wsłuchiwał się w dźwięk sygnałów. Czekał, aż ktoś się odezwie.
- Halo? – usłyszał drżący głos.
- Z tej strony Paweł Szczepaniak z Polski. Jestem ojcem Ani…
- A już wiem. Przepraszam, że się nie przedstawiłem, ale wie pan jak to jest. Jestem Stevie, miło mi pana poznać. Jak pańska córka zareagowała na tą wiadomość?
- Jej radość jest nie do opisania. Ale nie możemy uwierzyć, że jej się udało.
- Ona jest niesamowita. Gdy słuchaliśmy jej nagrania, zostaliśmy wręcz oczarowani. Słowa piosenki, melodia wszystko doskonałe. Dziewczyna ma ogromny talent, dlatego zdecydowałem się wziąć ją pod swoją opiekę. Już się nie mogę doczekać, kiedy zaczniemy współpracę. – jego głos wskazywał na to, że jest bardzo podekscytowany.
- Bardzo się cieszę, że mam taką zdolną córkę. A mogę wiedzieć, gdzie Ania będzie mieszkać podczas pobytu w Stanach?
- Na razie będzie mieszkać ze mną i z moją żoną, więc może być pan spokojny. Za dwa dni spotkam się z nią na lotnisku i jak tylko zajedziemy do domu, to do państwa zadzwoni.
- Od razu jestem spokojny. – choć tak naprawdę w jego głowie kłębiły się różne myśli i scenariusze.
- Jeżeli miałby pan lub pańska żona jakieś pytania, proszę dzwonić o każdej porze dnia i nocy.
- Zapamiętam to sobie. Do widzenia.
- Do widzenia. Proszę pozdrowić Anię.
- Oczywiście. – powiedział, po czym odłożył słuchawkę. Wziął głęboki oddech i ruszył prze siebie. Nikogo już w domu nie było. „Jak trzeba iść na zakupy, to są pierwsze.” – pomyślał. Korzystając z wolnej chwili, wziął album ze zdjęciami i usiadł wygodnie na kanapie. Otworzył album i jego oczom ukazała się jego córka tuż po urodzeniu. Z każdą przewracaną kartką do jego oczu napływały łzy, aż wreszcie, gdy zobaczył ich wspólne zdjęcie, rozpłakał się na dobre. „Moja mała córeczka. Jeszcze nie ma osiemnastu lat, a już wylatuje z gniazda.”
Witam serdecznie! Pierwsza część opowiadania. Proszę o komentowanie i wasze opinie, gdyż wasze zdanie jest dla mnie najcenniejsze. Jeżeli byłyby jakieś błędy to proszę pisać w komentarzach. Pozdrawiam!
Ciekawa notka. Myślałam, że jednak później ją dodasz, ale na szczęście wcześniej postanowiłaś ją opublikować. :)
OdpowiedzUsuńStevie Wonder! Już Ci mówiłam, że tego gościa lubię, ale nie pomyślałam, że główna bohaterka będzie u niego mieszkać! Oj już nie mogę się doczekać.
Mam też nadzieję, że nie będziesz zwlekać z pojawieniem się Michaela w opowiadaniu. :)
Czekam na ciąg dalszy i pozdrawiam. Kinga
Nie mam zamiaru zwlekać, gdyż to On jest tutaj gwiazdą :) Cieszę się, że Cię zaskoczyłam :D
UsuńDziękuję za opinię i pozdrawiam :)
Ciekawie się zapowiada. Taki prestż, łoł. Ja bym chyba zeszła na zawał :D
OdpowiedzUsuńTeż mam nadzieję, że Michael pojawi sie szybko :))
Bardzo ładne tło! Wygląda na robotę w Photoscape, ale może się mylę...? :D
Pozdrawiam!
Michael pojawi się najszybciej, jak będzie mógł :P Ale jak już się pojawi, to narobi troszeczkę zamieszania :P
UsuńTło robione w Photoscape :) skąd wiedziałaś?
Pozdrawiam i dziękuję za opinię. :)
Nie wątpię, że namiesza!
UsuńNo, ucze się podobno na grafika (z marnym skutkiem), więc co nieco powinnam znać :D Sama bardzo lubie ten program i często korzystam :)
Jakbym miała jakieś problemy z grafiką, to mogę na Ciebie liczyć? :P
UsuńOf course, postaram się pomóc najlepiej jak potrafię :D
UsuńChcę zacząć od tego, że niezmiernie miło mi się zrobiło jak powiedziałaś że przywiązałaś się do mojego opowiadania co mnie raduje i nie spotkałam się z nikim kto by tak powiedział. Bardzo Ci dziękuje. Jeżeli chodzi o komentarze, nie gniewam się bo nie mam o co, najważniejszy jest komentarz opisujący wrażenia na samym końcu.
OdpowiedzUsuńCo do bloga, już go uwielbiam, fabuła i to jak piszesz nic dodać nic ująć. Jedynie co to czekać na kolejne części. Pozdrawiam. ;D
PS: Chcę od razu powiadomić Cię i jesteś jak do tej pory jedyną osobą która o tym wie. Szykuje nowe opowiadanie, lecz nie o M.J (oczywiście jeżeli takowe również Cię zainteresuje) Więc jeżeli dokończę parę szczegółów od razu Cię zaproszę. ;D
Dziękuję za miłe słowa. Bardzo mnie podbudowałaś :) Cieszę się, że sprawiłam Ci radość. Jasne, że byłabym zainteresowana, więc czekam na zaproszenie :D
OdpowiedzUsuńAleż nie ma za co. I to jaką radość. No to świetnie. ; P
UsuńJeżeli masz ochotę kiedyś pogadać to podam Ci moje GG.
Tak jak obiecałam zapraszam Cię na prolog.
OdpowiedzUsuńhttp://truelovewillsurviveanyseparation.blogspot.com/
Chciałam baardzo przeprosić cię że dopiero teraz ale wiesz jakie miałam urwanie głowy. Jak wiesz moim zdaniem jest super. Piszesz świetnie więc co tu dużo mówić :)
OdpowiedzUsuńCzekam na następną :*
Jacksonka
ohoho, zapowiada się nowe opowiadanko :) Z niecierpliwością czekam na następną część! Będziesz kontynuować stare? ;) Diana
OdpowiedzUsuńZ tym starym blogiem mam problemy - nie mogę się na niego zalogować. Hasło wpisuje dobre, ale cały czas wyskakuje błąd. Mam nadzieję, że mi się uda, ale czy to w ogóle nastąpi...
UsuńO rany... Szkoda tamtego opowiadania, bo też było świetne. Zapraszam do nas na nn. Diana
OdpowiedzUsuńHej. Trafiłam tu przez przypadek, gdy mój komputer odmówił mi posłuszeństwa, ale pod żadnym pozorem nie żałuję.
OdpowiedzUsuńZainteresowało mnie to opowiadanie. Za chwilkę wezmę się za dalsze czytanie, ale najpierw wypowiem się na temat tego rozdziału: Ciekawy. Powiem szczerze, że rzadko spotyka się opowiadania pisane nie w pierwszej osobie, a tutaj proszę, taka niespodzianka. Zobaczymy co będzie dalej...
Pozdram. Martuś.
PS: Jeśli masz ochotę to zapraszam: http://gdzies-tam-istnieje-magia-opowiadan.blogspot.com/